Zbliża się kolejna runda inwestycyjna. Term-sheet jest już prawie na stole, a arkusz kalkulacyjny z Twoim cap table wygląda jak pole minowe. Inwestor prosi o ,,aktualną i kompletną strukturę udziałową”, a Ciebie oblewa zimny pot. Wiesz, że panuje tam bałagan – kilkadziesiąt wersji pliku, notatki w Notion, niewyjaśnione kwestie związane z programem ESOP dotyczące współpracownika, który odszedł rok temu. Nie jesteś jednak z tym sam. To jeden z najczęstszych, najbardziej stresujących i najdroższych błędów, jakie popełniają founderzy na wczesnym etapie rozwoju startupu.